Leszkowi Żulińskiemu
nie wiem czy jestem patriotą
płakałem po papieżu
a wcześniej wyłączyli teleranek
więc z ekranu zebrałem biały proszek
i poszliśmy na sanki
kiedy na przekór
nie wiedząc zbyt wiele
mówiliśmy o amerykańskich zrzutach i ruskich ulotkach
wyrzucano nas ze szkoły
tak trochę na niby
smakowaliśmy Baczyńskiego a Stachura pisał
jak kochać gałązkę jabłoni
moja córka wzgardziła Kmicicem
lecz zostanie Aleksandrą
potem w burzy hormonów czuliśmy smak
kapitału
trzeba było jakoś żyć
towarzysze trzepali kasę
teraz siedzą na tronach
tacy europejscy w papierowych koronach
a my
spoglądamy na pełnoletnią
przecierając oczy
jesteśmy stado non grata
po naszych stronach barykady – wyżebrana dotacja
na kromkę idealizmu