Soc Real made man

22 kwietnia 2014

Literaci na przestrzeni polskich dziejów zawsze czynnie zajmowali się społecznym losem człowieka. Ich poziom empatii, zaangażowania czy wnikania był wprost proporcjonalny do stanu emocji aktualnie panujących w przestrzeni publicznej. Przykłady można by mnożyć od drastycznych po łagodne. Temat rzeka …
Jak zatem rozumieć farmazony wypisywane przez Żulińskiego na jego blogu? Można zadać pytanie pomocnicze (które zadaje mi kilku kolegów) – po co to ja to jeszcze czytuję? Intuicyjnie – bo lubię … ale też odpowiem bardziej realnie: nie wiem. Ja jakiś taki sentymentalny jestem i Osoba Leszka – ponieważ kiedyś była mi bliska, nie może całkowicie przestać taką być. Ciekaw jestem jak żyje, jak się czuje, czy jest szczęśliwy. Nie zmienia to faktu, że nasze drogi się rozeszły, a jego poglądy są dla mnie nie do zaakceptowania. Pobiliśmy się, a jest o co, widzę też nieustanną – wartą lepszej sprawy – aluzyjność wypowiedzi. Ma też Leszek wianuszek fanów, którzy te banialuki blogowe wyczytują i kalkują w swoich (nabytych) poglądach, co siłą rzeczy czyni to wszystko szkodliwym. Dlatego warto czytać opozycję myśli zawsze, gdyż tylko wtedy możliwy jest jakiś zaczyn dialogu. Choć wiem, że z niego niewiele wyniknie. Nie chce mi się dlatego wnikać w zawiłą polemikę. Czuję się jednak zobowiązany do zdementowania paru absurdów, które puszcza Leszek w obieg.
Cały jego tekst: „Pisarze do pióra!” (wpis dodano: 22 kwietnia 2014) zakorzeniony jest mentalnie w epoce Gomułki. (a może i w epoce stalinowskiej…?)(wianuszek fanów nie za bardzo wyczuwa bluesa) Stąd takie proste widzenie „mentalności pisowskiej”… i takie łatwe rzucanie takim … bo ja wiem – oskarżeniem (?) … Dla tych z inną mentalnością niż „pisowska”, każdy kto krytycznie widzi rzeczywistość jest „pisiorem”. To głęboko ukazuje wnikliwość sądu. Ktoś jest na nie – pisior. Proste? No proste. Dla tych z mentalnością „pożytecznych idiotów” jest to nad wyraz proste.
Przywołanie Baumana. A któż to jest Bauman. Człowiek, który skrócił swój życiorys. Wygumował okres stalinowski. To dzięki takim jak on umocniono władzę ludową. Resztę poszukajcie sobie sami …
Mam też ciekawą refleksję. Zapytam jak to jest, że tacy jak Leszek przez pierwsze dziesięć lat (może więcej) obchodzili Gazetę Wyborczą szerokim łukiem ze wstrętem i obrzydzeniem, a teraz są jej głównymi apologetami, czytelnikami, cytującymi, powołującymi się.

Adamie Michniku! Gratuluję przygarnięcia tych sierotek systemu, tych produktów ustroju. To jest fenomen na skalę światową. Ta wolta. Z Trybuny Ludu na GW. Genialne. Jestem autentycznie pod wrażeniem, jak ich Adamie zagospodarowałeś. Jedzą Ci z ręki, propagują idee, rozpowszechniają. To naprawdę mistrzostwo świata.
Ja, by wyczuwać rytm czytuję: Wyborczą, Powszechny, Polską i tygodniki „opinii”. Odsiewam ziarna od plew. Wyciągam wnioski. Jak to pisior…
I nasz soc real made man głosi powołując się:
„polecam arcyciekawy wywiad z Aloszą Awdiejewem. M.in. mówi on: Polska pokazuje, co dało odejście od systemu scentralizowanego. Wielkie sklepy, nowe drogi, wolne media. Oczywiście Polacy narzekają, bo chcieliby mieć jeszcze lepiej. I dobrze. Na tym polega rozwój. Ale niech nie zapominają, co tu było 25 lat temu”
Powtórzę, po przetarciu oczu, czy dobrze widzę, i czy dobrze przeczytałem…
WIELKIE SKLEPY, NOWE DROGI, WOLNE (!!!!!!) MEDIA.
Żenada. To jest totalna, kompletna, permanentna, całkowita i bezrozumna ŻENADA. Brak jakiejkolwiek wnikliwej analizy, refleksji i obserwacji. Leszek Żuliński z tego świata nie rozumie NIC. Absolutnie NIC. I na tym zakończę. Pozdrawiam Cię Leszku. Pluj dalej na portal, e-tygodnik, który wkrótce wyda dwusetny numer. Jesteś niereformowalnym reliktem zakończonej (na szczęście) epoki. Obecna nie jest lepsza, jest całkowicie inna, ale jak się nie zrozumiało tamtej epoki, to jak można zrozumieć obecną?

Wykorzystanie zdjęć lub tekstów bez zgody autora zabronione

Projekt i realizacja: agencja interaktywna futuresystems.pl