Rozpocząłem lekturę „Ostatniego rozdania” Wiesława Myśliwskiego. Autor od samego początku uderza mocno pytaniem – „jak ogarnąć życie”… Już czuję, że potrzebowałem: takiej atmosfery, tego klimatu, takich refleksji. Zobaczymy co będzie dalej. Póki co, chodzi za mną taka myśl:
„Weźmy takie fotografie, zbierają się i zbierają, zwłaszcza, gdy ktoś lubi się fotografować, a któż nie lubi. To dzisiaj powszechna namiętność, rozbudzona przez dostępność aparatu fotograficznego, który jakby wyszedł naprzeciw narastającemu pragnieniu zatrzymania, chociażby na chwilę, upływającego życia, co jest przecież złudzeniem. Ale cóż lepiej niż fotografia podtrzymuje w nas takie złudzenia.”
Czy to jest tylko złudzenie? Tworząc stronę internetową administrator kazał mi określić mój stosunek do fotografii mottem, myślą, refleksją. Napisałem:
FOTOGRAFIA PRÓBUJE UNICESTWIĆ CZAS.
Tylko tyle i aż tyle. Zatem uderzyła mnie dziś zbieżność myśli w tym temacie z autorem „Ostatniego rozdania” …
Czy jest to tylko złudzenie? A jeśli jest, to czy nie potrzebujemy takich złudzeń? Złudzeń na miarę przetrwania w tym gąszczu przemijalności. Moja Żona zawsze podkreśla, że „nie pisze”. To nie prawda. Poezja w nas tkwi i emanuje z nas nawet nie wiemy kiedy. Prawie dziesięć lat temu, moja najukochańsza, najzdolniejsza i najmądrzejsza Żona napisała mi przepiękny wiersz o naszym przemijaniu w iście Staffowskim klimacie. Pozwólcie go tu zaprezentować: (uwaga ! to debiut !)
Andrzejkowi – Żaba
od J.
Mijają dni, mijają lata.
Czas biegnie szybciej niż Ci się zdaje.
Zmieniam się ja i kawał świata,
a Ty wciąż sobą pozostajesz…
Życie nasuwa wiele pytań:
– Co w życiu ważne jest? – Co trwałe?
– Czy warto kochać? – Czy nie zaboli,
gdy ktoś Cię w serce zrani małe?
I choć kalendarz zrzuca kartki
jak drzewa wszystkie złote liście.
Ja dzisiaj wiem i jestem pewna:
– Miłość istnieje rzeczywiście !
Jadwiga Walter 14 II 2004