I co? Polska od 25 października 2015 smakuje inaczej? Porażką, zwycięstwem, zmianą? Na razie wydaje mi się, że smakuje nadal paranoją. Zwycięzcy odśpiewują hymny, a przegrani straszą. Podzielona publiczność bredzi, po obydwu stronach barykady. Jak jest naprawdę? Naprawdę, to zobaczymy. Zwycięstwo PiS-u to żaden fenomen. (Choć po raz pierwszy od 1989 jakaś partia może po wyborach rządzić samodzielnie). To nie PiS wygrał. To „tamci” sromotnie przegrali. Byli arogantami, dyletantami, cwaniaczkami i traktowali nas jako tanią siłę roboczą, którą w dodatku można omamić i oskubać jak gęś. Polacy z kolei powiedzieli – dość. I to tyle w kwestii wyborów. Ja bym doradzał „na sprawy” spojrzeć szerzej. Spojrzeć wyżej, spojrzeć spokojnie. Z uwzględnieniem tego, co dzieje się na świecie. Z uwzględnieniem nawet nie tylko tego, lecz całokształtu ogromnego, światowego, konfliktu światopoglądowego, który dzieje się na naszych oczach. To jest przecież demontaż człowieka. Malwersacja idei. Defraudacja społeczeństw. Odwracanie kota ogonem – swoiste, gdyż z użyciem medialnej perswazji z perwersją oraz informacji zmanipulowanej totalnie. Na tym tle, i owszem, dobrze, że Polska ma szansę na zmianę. Sprawą jest wziąć się do roboty i dobrze tę zmianę wykorzystać. Czy to się uda? Wierzę, (… ! …) że nie wierzę. Dlaczego? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami. To chyba dziś obowiązek Polaka. Odpowiedzieć na pytanie gdzie się jest, i z kim się jest? A i kim się jest? Czy jest się nadal z sumieniem wśród ludzi, czy jest się monadą potrącaną przez wiatr celem zaspokajania własnych, coraz bardziej wysublimowanych potrzeb. Czy jest się solidarnym, czy egotycznym? Czy jest się w tym świecie, czy w „nowym wspaniałym”? Tyle, do licha, pytań, a tak mało odpowiedzi. Skala cynizmu powędrowała już tak do góry, że aż ciężko znaleźć odniesienia w dziejach. To cynizm nauki, cynizm władzy, cynizm jednostki, której zezwolono robić co chce. I już.
Głosowałem na PiS, bo nie chcę „nowego wspaniałego świata”. A czego chcę? Już chyba niczego … Walec i tak po nas przejedzie. W tej chciwości, hipokryzji, w kiczu, w gnuśności, w obniżaniu wszelkiego poziomu. Lamentacjo, ach, lamentacjo, oddaj mi skrzydła, nawet te made in China.