Eschatologia Świąt

23 grudnia 2014

Święta są jakąś kulminacją. Kondensacją całego roku. Punktem, z którego zwierciadlany obraz obserwujemy właściwie z zewnątrz – naszych: domów, rodzin i najbliższych… Święta są miarą kim dla siebie jesteśmy. Jakie wyznaczniki przykładamy do relacji. Co dla nas ważne, co ważne mniej… Jakie zasady, wady i priorytety kładziemy na szali tych Najważniejszych Dni Roku. Co wybieramy. Zapewne najpierw siebie… jak by na to nie spojrzeć (w tych czasach … głównie „siebie”)

Święta są też iluminacją. Światłem na przyszłość. Na tę najbliższą, pełną zdarzeń, tętna i chwil – przyszłość, ukrytą w oczekiwaniach i planach. Ukrytą w marzeniach, w konieczności, w nieodwracalnym biegu, na który zostaliśmy skazani na progu Dziejów.

Najgorsze, że coraz więcej … czynników (a jakże … ludzkich) usiłuje nam te Święta: odebrać, przemienić, odwrócić – ich znaczenie, wymiar, nazwy i symbole. Usiłują oni nie dostrzegać: źródeł, natury i genezy Tych Świąt. Zaprzeczać nawet faktom. Zaprzeczać … naszym uczuciom.
Skoro nie udało im się to już od ponad dwóch tysięcy lat, pozostaje ufać, że nie uda im się nadal …
Ze świątecznym pozdrowieniem.
Nieuleczalny nudziarz. Poeta. Wycofany z obiegu.

Wykorzystanie zdjęć lub tekstów bez zgody autora zabronione

Projekt i realizacja: agencja interaktywna futuresystems.pl