Zaiste, brak definicji poezji jest nam niezbędny.
Ten brak się pogłębia, albo też możemy powiedzieć, że coraz słabiej go odczuwamy. W świecie nieograniczonych możliwości oraz równocześnie wielkiego, przeogromnego zniewolenia paradoksy stają się miarą istnienia. Ich rozpoznawanie, czy wręcz odkodowywanie staje się wyznacznikiem życia, egzystencji, prawdziwego, a nie plastikowego funkcjonowania w tym świecie. W tym kontekście, jak gdyby, definicja poezji przestaje być potrzebna. Do tego coś nam podpowiada, że Jej – Poezji, najzwyczajniej w świecie zdefiniować się nie da. Dobrze jednak kiedy w sieci możemy wyszukać wypowiedzi najbardziej popularnych poetów o poezji. To fantastyczny materiał do przemyśleń i rozważań.
Kwartalnik Literacki WYSPA opublikował kilka takich wypowiedzi prawie 9 lat temu. Czy nadal są aktualne? Raczej tak. Przytoczę trzy:
Julia Hartwig
Podobnie, jak poetą jest nie każdy – nie każdy, kto pisze wiersze – również moje wyobrażenie o poezji nie dotyczy jedynie utworów mających formę poetycką. Poezja ma wymiar szerszy i jej tchnienie pojawia się również w innych dziedzinach, które mają charakter literacki. Myślę na przykład o takim twórcy, jak Fellini, którego uznać można za poetę kina. Odpowiedź na pytanie o istotę poezji jest mi nieznana. Rodzi się ona z pewnością z pewnej szczególnej wrażliwości i z potrzeby wyrażenia w sposób nowy, a więc własny, naszego stosunku do świata i do nas samych w formie wiersza, to jest w formie, która za wiersz może być przez czytelnika uznana.
Adam Zagajewski
Poezja jest czymś niedefiniowalnym, im dłużej myślę o jej definicji, tym bardziej się komplikuje. Najlepiej określi poezję wskazanie jej różnych aspektów. Po pierwsze jest w niej coś poznawczego, bo otwiera się na świat zewnętrzny i na świat wewnętrzny autora. Jednak poezja tak naprawdę rozpina się pomiędzy próbą poznania i niemożnością poznania. Na dodatek, oprócz próby i chęci poznania potrzebny, jest jeszcze aspekt ekstatyczny zwany natchnieniem.
(…)
W sztuce nie ma pytania „czy tak naprawdę jest”, bo „naprawdę” w sztuce nie może być zmierzone. Poezja to kondensacja widzenia i języka, prawda zagęszczona, ukryta. Poeta patrzy na świat przez bardzo grube okulary, przez które obraz jest bardzo zniekształcony, ale dzięki tej deformacji może mówić więcej.
Ryszard Kapuściński
Poezja, podobnie jak i reportaż, ma swój prapoczątek w jednym tekście – w literaturze opowiadanej, tak zwanym eposie. Pierwsze opowiadania były poezją, gdyż poezja służy lepszemu zapamiętywaniu. „Odyseja” Homera czy „Eneida” Wergiliusza musiały być jednocześnie poezją, muzyką i sprawozdaniem. Z czasem te dwa gatunki zaczęły się rozdzielać. Obecnie według definicji gatunkowych poezja to rodzaj wypowiedzi całkowicie subiektywnej, zmetaforyzowanej, opartej na wewnętrznych przeżyciach. Poezja wydaje się być bliższa muzyce niż literaturze.
Czy jednak trzeba to rozważać, w świecie, w którym poezja stała się zbędną nieistotnością? Uwzględniając rzesze i tłumy piszących to chyba tak. I tu podkreślę znów – kolejny paradoks – świat defrauduje poezję poza nawias spraw ważnych (wielkich, istotnych, zmieniających oblicze, … „ocalających”), co sprawia, że czytających, kupujących, zainteresowanych – coraz mniej, a twórców, piszących, pokrytych natchnieniem – na pęczki. Setki, tysiące, a może nawet (w Polsce) … miliony. O czym to świadczy? To – znów paradoksalnie – optymistyczne… bo świadczy o pokładach wrażliwości.
Polska i Polacy – naród scalony z emocji. Doznajemy i doświadczamy szaleństwa emocji. Jesteśmy wrażliwi, może nawet nadwrażliwi, nasączeni ideami, ideałami, życiem, zastanawianiem się. W każdym razie wielu jest nas takich. Bardzo wielu. Polacy nie są obojętni. To nas różni od Wschodu i Zachodu. Wróćmy do poezji.
Czym Ona jest?
… napiszcie…
Napiszcie do mnie. Napiszcie do Redakcji Pisarze.pl. Napiszcie … aby sobie samemu uświadomić – czym jest dla was…