Adwersarze i lekarze

17 lutego 2016

Uwielbiam oburzonych.

Kocham poirytowanych, wyrazistych, mięsożernych wojowników chwili, którzy unoszą się „świętym oburzeniem” i dają „po mordzie”. W dobie apatycznych, anemicznych, anonimowych i obojętnych jednostek, taki przypadek to skarb. To ktoś, kto w coś wierzy, ktoś, komu o coś chodzi, ktoś, komu na czymś zależy. Człek już nawet macha ręką na adwersarza, na jego „błędy i wypaczenia”, na jego chłosty i wodorosty, którymi oplata samo sedno. Pal sześć.

Ważne, że nawiązuje się dialog, że ktoś w końcu coś wyraża, coś uwypukla, podnosi, zauważa. Ja wiem, że do dialogu jeszcze daleko, że dialog to wielka rzecz, że dialog zaczyna się, kiedy się ma coś do powiedzenia. Wiem, że może to dopiero jakaś relacja, zaczyn wymiany myśli, pokłosie prowokacji, czy też efekt innej motywacji. Cóż. Podkreślam kontekst. Tło. Szarą masę obojętnych i wszystkożernych padliniarzy, którym … wszystko jedno.

Czy ja tu kpię? Troszkę. Bo jest i strona prawdy, i strona dystansu, i jest stoicyzm wobec świata i jego przypadków wyrażonych osobą, utworem, sądem … i jest różny punkt widzenia. Trochę serio, trochę z kpiną. Świat jest śmiertelnie poważny, ale i świat to często kabaret. Zwłaszcza współczesność. Jak przeżyć na tej ekstremalnej huśtawce uczuć, stanów, emocji oraz zjawisk i przypadków? Stoicyzm nie jest tu wcale perpetuum mobile i nie wyjaśni nam wszystkich postaw, nie usprawiedliwi ich, nie obłaskawi. Jest opcją. Fakt, lecz tylko opcją. Zbyt często owym stoicyzmem mylnie tłumaczy się tę wirusową chorobę apatii. Stoicyzm stoicyzmem – apatia apatią. A tłum obojętnych przechodzi wokół nas ….

Ot i chwila refleksji. Stop. Zatrzymałem się. Pomyślałem. Jest świetnie.
Za chwilę zjem obiad. Za chwilę zapalę papierosa. Za chwilę będę żył … Za jakiś czas powrócę do książki, którą aktualnie czytam, wejdę w jej świat, w jej retorykę, w jej przestrzeń i już mnie tutaj „nie będzie” … Życie jest piękne. Takie życie. W świecie realnym, i tym niby nierealnym, w świecie lektury. Kto tego nie przeżywa jest taki ubogi … Uboższy niż mu się wydaje.

Uwielbiam oburzonych …

Wykorzystanie zdjęć lub tekstów bez zgody autora zabronione

Projekt i realizacja: agencja interaktywna futuresystems.pl